No i 100% jesień w Krakowie :) raz leje, raz świeci cudne słonko, jednak te cieplutkie dni już nie wrócą :( Nastał początek Listopada, więc pora na podsumowanie zakupowe ostatnich tygodni! Trzymajcie kiece bo lecim z tematem!
O dziwo tym razem bardzo mało produktów do ust :) Czyżbym ich miała już za dużo? Never!
Rodzynek makijażowy do ust to dwa kolory pomadek od Hean Luxury Matte Lipstick (15,99zł) w dwóch jasnych kolorach: nr 02 Tiramisu oraz nr 03 Silky Rouge. Pierwszy to bardzo jasny beżowy kolor, o ile w bezowych pomadkach mi nie do twarzy tak w tej wyglądam całkiem, całkiem :) idealny kolor do mocnego makijażu oka. Drugi kolor to piękny jasny róż, ale nie trupi, tylko idealnie jasny i w chłodnym odcieniu. Zakochana po pierwszym zakupie - którym pisałam TUTAJ, musiałam mieć kolejne kolorki, one tak bardzo lekko się rozprowadzają i ładnie zjadają, no i ten zapach jakby budyniowy, waniliowo-czekoladowy - mniam :)
Zakupy związane z pazurami lubię prawie tak samo bardzo jak te związane z kupowaniem produktów do ust :) Tym razem padło na 4 kolory jesienne marki Semilac (29zł) na które się czaiłam już od dłuższego czasu. Nowe nabytki to kolorki nr 159 Yasmin Kiss - piękny bardzo jasny kremowy odcień, nr 140 Little Stone - zimny, jasny, szarawy odcień brązu, nr 014 Dark Violet - głęboki kolor dojrzałego bakłażana, nr 029 Espresso - cudny, ciepły i głęboki odcień brązu, taka kawka z czekoladą bez mleka :) Kolejne dwa produkty to mocno napigmentowane żele do stylizacji na paznokciach, są bardziej geste i mocniej napigmentowane niż zwykłe lakiery, więc idealnie będą się nadawały do tworzenia wzorków na pazurach. Mam dwa podstawowe kolory: biały Semilac UV Gel Expert White Cream Art (29zł) oraz czarny Semi Art UV Gel 001 Black (24zł).
Nie powinnam, oj nie powinna otwierać, ale tak chciałam Wam pokazać :) kupiłam na jakiejś promocji w Naturze tusz od Maybelline The Falsies Push Up Drama (19,99zł) w wersji wodoodpornej. Polowałam już dłuższy czas na tusz wodoodporny, bo jednak czasem sie przydają :) natomiast po ostatnim z takimi właściwościami od Maybelline Lash Sensational Waterproof mam złe doświadczenia - tusz super ale domyć tego dziada niczym nie mogłam :( mam nadzieje że ten będzie się dobrze domywał. Ma dużą silikonową szczotkę i bardzo drobne igiełki. Nie malowałam się jeszcze nim, jeśli ktoś z Was go posiada to dajcie znać czy jest ok czy może lepiej go oddać w dobre ręce?
Ostatnio przeglądałam moją kolekcje kredek do oczu i nie znalazłam ani jednej niebieskiej - czemu? To kolejny, idealny powód aby sobie taką sprawić :) padło na Kobo Long Lasting Eye Liner (12,99zł) w kolorze nr 205 Prussian Blue - to taki ciemny odcień stalowego niebieskiego koloru, jakby trochę granat albo jeans? Kredka jest wykręcana, więc plus za brak konieczności temperowania i jest miękka ale nie za miękka no i bardzo dobrze się rozciera.
Pora na dwa ostatnie cudeńka do oczu, a mianowicie moje ulubione tria z Mysecret Natural Beauty Eyeshadow Palette (16,99zł) w dwóch nowych, jednak jak odmiennych kolorach: Cinnamon Rolls oraz Violet Hills. Pierwsza w ciepłej a druga w zdecydowanie zimnej tonacji.
Violet Hills - to cudna matowa kompozycja bardzo jasnego wrzosu, zimnego i średniego odcienia różu z domieszką fioletu oraz głębokiego śliwkowego koloru. Pigmentacja jak zwykle powala w obu paletach.
Cinnamon Rolls - to idealna jesienna paletka, która łączy w sobie piękny jaśniutki beżyk, pomarańczowy istnie cynamonowy brązik oraz ciemny kawowy odcień.
Obie paletki używam namiętnie bo te kolory tak cudnie się ze sobą łączą - jestem zakochana, bo zarówno cienie z marki Kobo jak i Mysecret to najlepsze drogeryjne cienie jakie możecie dostać, a czasem jakością i pigmentacja przewyższają te z wyższych półek które znajdziemy z Sephorach lub Douglasach!
Teraz pora na produkty pudrowe do twarzy. Na pierwszy ogień leci nowy bronzer w mojej kolekcji Lovely Matte Face Bronzer w kolorze Medium Milky Chocolate (21,99zł). Tak naprawdę to skusiła mnie na niego promocja w Rossmannie i opakowanie :) testerów nie było więc wzięłam w ciemno bez macania, a byłam przekonana, że siostrzany bronzer Dark Chocolate byłby dla mnie za ciemny. Mała czekoladka ma przyjemny zapach, według producenta niby czekolady, ale jak dla mnie to bardziej sztuczna wanilia. Jest bardzo przyjemny w dotyku, jednak kolor... hmm wydaje mi się że to bardziej produkt do opalania niż konturowania (na który liczyłam), bo jego kolor jest bardzo ciepły przy roztarciu. Jest to taki jaśniutki brązik w ciepłej tonacji - ale na szczęście nie pomarańczowy :)
Kolejny prasowany produkt to mój ulubieniec ostatnich dni :) bardzo się polubiliśmy i już na bank wiem że kupie go po raz kolejny - a mowa o MySecret Matt Fixing Powder (12zł). W końcu jakiś puder który ładnie matuje i trzyma się 8h na twarzy, że człowiek w pracy nie straszy pod koniec dnia ciastkiem pod oczami, wokół nosa i ust :) Ma bardzo delikatny i przyjemny, perfumowany zapach. Jest bardzo milutki w dotyku i w białym kolorze - jeśli ktoś boi się bielenia twarzy to ja tego nie zauważyłam u siebie, no ale ja jestem mega blada, więc nie wiem jak byłoby to na ciemniejszych karnacjach. Jedyny minus to jak na razie wydajność, jest niby go 9 gram, a ja mam wrażenie że zaraz sięgnie denka :(
Ostatni pudrowy produkt to Golden Rose Longstay Matte Powder w odcieniu nr 01 (31,99zł), wybrałam najjaśniejszy kolor z wiadomych względów. Ma śliczne opakowanie z przekładka która zapobiega pyleniu się pudru i brudzeniu nim wszystkiego wokoło, a zapach jest bardzo delikatny i przyjemny. Kupiłam ten puder po kilku recenzjach na necie, gdzie dziewczynach chwaliły że ma dobre krycie - zobaczymy, bo jeszcze go nie używałam. Pomyślałam ostatnio że przydałby mi się jakiś puder mocniej kryjący w jasnym kolorze, który wspomógł by mój krem BB w codziennym makijażu. Ostatnio moja cera co jakiś czas się buntuje, a ja nie zamierzam używać podkładów mocno kryjących, bo u mnie się po prostu żaden jeszcze nie sprawdził :( a może wy znacie jakiś leciutki podkład ze średnim kryciem? Jeśli tak dajcie znać w komentarzach.
Ostatnia zakupowa nowość to kredki do brwi z firmy Smart Girls Get More Eyebrow Pencil w kolorach: Blonde nr 10 oraz Medium nr 02 (6,79zł). Kupiłam je, bo szukałam jakiegoś tańszego zamiennika dla mojej ukochane kredki z Golden Rose. Kolory są super, bo nr 10 to ciemny blond, a nr 02 to średni brązowy odcień, jednak konsystencja do mnie nie przemawia. Kredki są bardzo woskowe i miękkie, trzymam je w lodówce, bo inaczej nie mogłabym ich zastrugać :( Fajnie wyglądają na brwiach, ale to jeszcze nie to czego szukam - polecicie coś?
To by było na tyle mojego zakupowego szaleństwa w Październiku, a Wy co upolowałyście?
Ściskam mocno!
Ja do brwi lubię pomady wibo, inglot i cienie Golden Rose :) a nowości bardzo fajne, miłego używania! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja jakoś nie umiem dogadać się z pomadami :( chyba mnie nie lubią - nie umiem się ograniczyć w ich nakładaniu i ostatecznie wyglądam jak Breżniew a moje brwi są czarne XD
Usuńbardzo polubiłam te cienie z mysecret
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam, co pojawią się kolejne to zaraz idę kupować - to chyba już uzależnienie :D
UsuńJestem ciekawa pudru z GR.
OdpowiedzUsuńJak go poużywam to dam znać :)
UsuńJa tam parę rzeczy w rossmannie dorwałam, ale w zasadzie nic specjalnego :)
OdpowiedzUsuńOstatnio złapałam się na tym że częściej zamawiam w necie niż chodzę do normalnych drogerii - jest o wiele taniej nawet z przesyłką i nic nie otwierane przede mną :)
UsuńCienie z MySecret są świetne:) też szukam jakiegoś zamiennika kredki z GR, chociaż ostatnio polubiłam pomadę z NYX :)
OdpowiedzUsuńI jak ona Ci się sprawuję, ja nie mam dobrych przeżyć z pomadami do brwi, aaa i jak znajdziesz zamiennik dla tej kredki to koniecznie daj znać ;)
UsuńMatowe szminki Hean od dawna chodzą mi po głowie. Muszę się wreszcie skusić przynajmniej na jedną sztukę! A palety cieni My Secret maja genialne odcienie i pigmentację!
OdpowiedzUsuńWypróbuj choć jedną, bo ja się w nich ostatnio bardzo lubuje :)
UsuńNo troche cie ponioslo :)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Haha :)
UsuńRzeczywiście sporo tych nowości:)
OdpowiedzUsuńW Naturze bywam raz na ruski rok, zazwyczaj najsmaczniejsze kąski są wykupione:) Te paletki My secret chyba nie są mi przeznaczone. Pomadka w odcieniu Tiramisu jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam Nature pod samą pracą więc udaje mi się czasem coś upolować - ale masz rację szybko tam wszystko znika :D
UsuńCienie z MySecret sa przepiękne. Sama się zastanawiam nad kupnem;)
OdpowiedzUsuńKupuj w ciemno, za tą cenę to grzech nie kupić :)
Usuń