grudnia 03, 2017

Popłynęłam ~8~

Hejo!

Coraz bliżej Święta! Nie wiem jak u Was, ale w Krakowie zaraz po Wszystkich Świętych pojawiły się już świąteczne ozdoby w sklepach :) a początek grudnia to już istne apogeum świątecznych atrakcji :) Wiadomo, że nawet jak człowiek nie chce to mu się udzieli i tak było też u mnie, a kolejna masa zakupów to potwierdza!



Zaczniemy sobie od "sprzętów" kosmetycznych jak ja to nazywam :) Odkryłam ostatnio markę Provocater i zakochałam się w ich lakierach! Mieli mnie już na samych butelkach XD bo są super odjechane :)


Na początek z myśla już o świątecznym mani kupiłam sobie pyłek na paznokcie Diamond Stardust (8,99zł), który przepięknie mieni się pod światło. Wśród białego pyłu połyskują złote iskierki. Kupiłam go głównie z myślą o efekcie szronu który skradł moje serce! Kolejny zakup z tej marki to Remover Wraps czyli folie do usuwania lakieru hybrydowego (17,99zł) bo te z Semilac już mi się kończą. Zauważyłam że za tą samą cenę mam drugie tyle folijek - szok! Same złotka są o wiele grubsze niż te od Semilac, a wacik na nich jest cieniutki, ale jak mam być szczera to nie zauważyłam żadnej różnicy między nimi jeśli chodzi o usuwanie hybryd, więc już zostanę przy tych :)

Gadżetem na jaki się skusiłam jest Płatek do mycia twarzy firmy Donegal (4,99zł). Był niedrogi, a ja miałam ochotę wypróbować coś nowego do mycia i powiem Wam, że pomimo tego że jest taki malutki to spisuje się całkiem spoko - wolałabym jednak większy rozmiar.

Nabla Dreamy Matte Liquid Lipstick Roses Vanilla Queen

Nabla Dreamy Matte Liquid Lipstick Roses Vanilla Queen

Teraz pora na rodzynki w tych zakupach, czyli matowe pomadki w płynie Dreamy Matte Liquid Lipstick od firmy Nabla (57,50zł). Tak głośno o nich na Instagramie, że musiałam je w końcu mieć. Mój wybór padł na dwa w sumie jasne kolory, co by mieć pomadki do mocnych makijaży oczu - wiadomo zbliża się Sylwester i karnawał :) Pierwszy kolor to Roses, czyli pastelowy, brudny róż oraz Vanilla Queen czyli beżowy kolorek z lekką domieszką brzoskwini. Pomadki mają bardzo przyjemną konsystencję oraz słodki waniliowy zapach, bardzo szybko zasychają i cudownie się noszą w ciągu dnia - jak na razie jestem pod wrażeniem!


W związku z niedawnymi promocjami w Glamshopie pojawiły się u mnie też śliczności do oczu :) Jak zwykle zamówienie składałam z moimi przyjaciółkami, co by dostawa była gratis :) Zmówiłam sobie kilka pojedynczych cieni Glamshadows (12zł) oraz sztuczne rzęsy - obłędne - GlamLASH "U Lala" (30zł) z myślą już o Sylwestrze.

GlamBOX edycja II "Strefa Komfortu"

GlamBOX edycja II "Strefa Komfortu"

Kolejną zdobyczą jest paletka cieni GlamBOX edycja II "Strefa Komfortu" (130zł), która jest cudnym zestawieniem dziennych kolorów i jedną zwariowaną pomarańczą :) Recenzja tej ślicznotki pojawi się na blogu.

GlamBOX edycja IV "Totalny Mat"

GlamBOX edycja IV "Totalny Mat"

Ostatnią zdobyczą z Glamshop jest paleta pełna samych matowych cieni GlamBOX edycja IV "Totalny Mat" (119zł). Uwielbiam matowe cienie do powiek - miłość do matów chyba przychodzi z wiekiem :) Paleta jest niewyobrażalnie napigmentowana, nie wiem czy mam jakiekolwiek cienie z taką pigmentacją - szok! Jej recenzja także pojawi się na blogu.

Semilac Kaymak Sweet nr 186 Midnight Samba nr 179 Diamond Dust nr 503

Przyszła pora na pazury, a tu ciąg dalszy marki Semilac, nie wiem czemu mnie tak ciągnie do ich lakierów? Często przeklinałam napigentowanie niektórych kolorów, a i tak kupuje kolejne XD kobieca logika... No nic nie poradzę, że oni w ofercie mają cudne odcienie oraz wykończenia!

Semilac Kaymak Sweet nr 186

Semilac Midnight Samba nr 179

Semilac Diamond Dust nr 503

Kolor Kaymak Sweet nr 186 (29zł) to intensywny żółty kolor jakiego mi brakowało w kolekcji. Odcień Midnight Samba nr 179 (29zł) to migoczący, brokatowy róż. Jest dużo jaśniejszy i ma chłodną tonacje w przeciwieństwie do koloru Pink Gold nr 094, który także posiadam. To kolorki idealne do akcentów kolorystycznych w mani. Ostatni zakup od Semilac to Diamond Dust nr 503 (37zł) najdroższy z całej trójki ale i też najpiękniejszy :) To małe i duże kawałki sreberka pływające w przezroczystym lakierze - no bajka! Jak się pewnie domyślacie, kupiłam z myślą o Sylwestrze.

Provocater nr 05 Powder Rose nr 19 Juicy Naked Top Shine No Wipe

Provocater nr 05 Powder Rose

Provocater nr 19 Juicy Naked

Ostatni zakup to już wcześniej wspomniana marka Provocater (24,99zł) i jej hybrydowe lakiery do paznokcji. Kupiłam trzy, jeden to Top Shine No Wipe, który nie trzeba przecierać po utwardzeniu - będzie idealny do efektu szronu :) Dwa kolorki, które wybrałam to pastelowe odcienie, stwierdziłam że po doświadczeniach z Semilac, przetestuje od razu kolory które mogą mieć słabe krycie. Padło na przepiękny szary brąz z domieszką pudrowego różu nr 05 Powder Rose oraz na bardzo bladą brzoskwinkę nr 19 Juicy Naked. Czy lakiery się sprawdziły, sami poznacie po kolejnych zakupach XD.


A jak u Was zakupowe szaleństwo, co upolowałyście?
Ściskam mocno!

5 komentarzy:

  1. Kochana, Ty nie popłynęłaś! Ty odleciałaś i to hen w przestworza :D
    Ile zakupów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no fakt, poniosło mnie ale nie pierwszy raz XD

      Usuń
  2. poplynelas ale za to jak:) Świetna paletka piękne kolory:*

    buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale rewelacyjne nowości! Na płynne szminki Nabla oraz cienie z Glamshopu mam chrapkę od wieków! Muszę się wreszcie zdecydować na kilka odcieni :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 M&M - Mouse and Makeup , Blogger