Kilka tygodniu temu, swojego żywota dokonał u mnie krem marki It's Skin Hyaluronic Acid (69zł) intensywnie nawilżający - o taaak, zgadzam się z tym w 200%! Pamiętajcie, że żaden makijaż nie będzie wyglądał dobrze, na niezadbanej skórze twarzy :)
Krem ten zakupiłam na stronie Cocolita w październiku 2017 roku i zaczęłam stosować pod koniec grudnia. Służył mi przez bite 5 miesięcy bez przerwy, zarówno na dzień pod makijaż, jak i na noc przed snem.
Kilka szybkich faktów:
- Pojemność 50ml
- Ważność 12 miesięcy od momentu otwarcia
- Cena ok. 70zł
- Skład: Aqua, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Glycereth-26, Dimethicone, Bis-Peg-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Malpighia Emarginata Fruit Extract, Peg-11 Methyl Ether Dimethicone, Ethylhexyl Isononanoate, Portulaca Oleracea Extract, Vaccinium Angustifolium Fruit Extract, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Ppg-26-Buteth-26, Caprylyl Glycol, Carbomer, Triethanolamine, Ethylhexylglycerin, Parfum, Tocopheryl Acetate, Disodium Edta, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract
Krem przychodzi w zafoliowanym, kartonowym pudełeczku. Większość interesujących nas informacji znajdziemy na pudełku.
Samo opakowanie w którym znajduje się krem, jest troszkę nieporęczne i bardzo ciężkie. Jest to szklany słoiczek z plastikowym wieczkiem, a wewnątrz znajdziemy plastikową, płaską i białą przekładkę dla zabezpieczenia kremu przed wylaniem czy też zabrudzeniem.
Na spodzie opakowania znajdziemy datę produkcji.
Bez szpatułki się nie obędzie przy stosowaniu, bardzo ciężko jest wydostać krem, kiedy już minie się połowę opakowania, a i grzebanie w kremie paluchami też nie jest zbyt higieniczne, szkoda że nie dołączają takich szpatułek do każdego kremu.
Sam krem to półprzeźroczysty, bardzo leciutki i lepki żel. Niesamowicie wydajny. Cudnie się rozprowadza i wystarczy jego niewielka ilość aby pokryć całą twarz.
Zapach jest niesamowity, jednak to kwestia gustu. Mi podoba się ogromnie i dla samego zapachu, który jest lekko perfumowany, kwiatowy, jednak nie nachalny - mogłabym się nim smarować godzinami :)
Krem bardzo szybko się wchłania, pozostawia skórę od razu napiętą, bardziej świetlistą i nawilżoną. Genialnie sprawdza się pod makijaż. Nie pozostawia żadnego filmu czy lepkiej warstwy na twarzy.
Obietnice producenta:
"Krem intensywnie nawilża, zmniejszając uczucie ściągnięcia skóry i wywołanego nim dyskomfortu. Wykorzystany w formule kosmetyku małocząsteczkowy kwas hialuronowy skutecznie przenika w głąb skóry, gdzie wiąże ze sobą cząsteczki wody i zapewnia długotrwałe rezerwy wilgoci. Dodatkowa zawartość bogatych w witaminę C i polifenole ekstraktów z portulaki pospolitej, owoców aceroli oraz borówki amerykańskiej sprawia, że krem znakomicie rewitalizuje skórę oraz dodaje energii. Przy regularnym stosowaniu skóra nie tylko jest dogłębnie nawilżona i miękka, ale również pełna młodzieńczej witalności i promienieje naturalnym blaskiem.
Krem posiada bardzo lekką konsystencję, dzięki czemu nie obciąża skóry i jest odpowiedni także w pielęgnacji cery mieszanej i tłustej."
Co ja na to?
- Zgadzam się, że nawilża i nie ściąga skóry, po nałożeni kremu czułam bardziej zdrowe napięcie niż ściągniecie wywołane wysuszoną skórą.
- Prawdą jest, że krem dodaje skórze energii - serio! Po zastosowaniu kremu od razu można zauważyć, że jest ona jakby zdrowsza i bardziej promienna.
- Do mojej skóry mieszanej nadawał się idealnie.
- Nie zgodzę się co do efektów po długotrwałym stosowaniu. O ile na co dzień po każdym użyciu, skóra jest promienna, sprężysta i nawilżona - to po dłuższym odstawieniu kremu skóra wygląda tak jak przed rozpoczęciem jego stosowania - co jest wielkim minusem :(
Bije się z myślami. O ile to co robi ten krem na co dzień to istna bajka, miodzio, cud i orzeszki, to niestety wystarczy odstawić go i cała magia znika - tak jakbyśmy przez ostatnie tygodnie nie robiły praktycznie nic jeśli chodzi o pielęgnacje naszej twarzy.
Ujędrnia, nawilża, rozświetla i ma przy tym cudny zapach - co z tego jak to wszystko się nie utrzymuje :( No bo o ile plusów i niesamowitych rzeczy jakie na twarz robi ten krem jest wiele, tak jeden, ale znaczący minus, że to nie jest długotrwałe działanie - przekreśla wszystko.
Nie uważam, że to jest zły krem, jednak za 70zł człowiek liczy, ze efekty ze stosowania będą jednak długotrwałe. Może ja mam jakieś wygórowane oczekiwania :(
>> Moim pielęgnacyjnym następca zostaje teraz Yuja Water C Cream od firmy Skinfood. Sprawdzimy jak z długotrwałymi efektami działania tego gagatka <<
Czy u Was może sprawdził się It's Skin Hyaluronic Acid? Może to tylko ja nie widzę długotrwałych efektów? Jaki krem polecacie do mieszanej skóry?
Pozdrawiam Was ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz