sierpnia 11, 2018

Popłynęłam ~15~

Heja!

Kolejny zakupowy post z opóźnieniem - wybaczcie, jednak ostatnio sezon wakacyjny w pełni :)
Dzisiejszy post głównie skupiony na oczach i paznokciach, jednak jak mnie już zdążyliście poznać to produktów do ust też nie zabraknie :)



Jak możecie zauważyć postanowiłam powiększyć swoją i tak już zaliczną kolekcję palet do oczu oraz akcesorii i lakierów do paznokcji. Powstało w ostatnim czasie wiele różnych efektów jakie można osiągnąć na pazurach, w sieci inspiracji tysiące, wiec sama też postanowiłam coś zmalować :)



Zacznę od palet do oczu, a konkretnie od tej na którą najdłużej polowałam :) Mowa o Nabla Dreamy (159zł). Przy pierwszym rzucie paleta wyprzedała się praktycznie w kilka godzin we wszystkich sklepach internetowych - akurat jak ja byłam w pracy :( a potem strasznie długo trzeba było czekać aby znów się pojawiła w sprzedaży... Paleta ma idealną wielkość na wyjazdy, niestety strasznie ubolewam, że te kwadraciki z cieniami nie są większe.



Kolejna paletka to dla mnie wybór oczywisty, bo po pierwsze uwielbiam maty, a po drugie ostatnio strasznie spodobały mi się brzoskwiniowo-rudawe makijaże :) Too Faced Just Peachy Matte Eye Palette (148zł) kupiłam na promocji w Sephora 20% a jakby inaczej :) Ma bardzo dobrą pigmentacje, jednak wiadomo, że w takiej sytuacji też ma całkiem spory osyp - coś za coś. Myślę, że niektóre kolory są za bardzo do siebie podobne, co możecie także zauważyć na zdjęciu.



Ostatnia z palet to osławiona Modern Renaissance Eye Shadow Palette od Anastasia Beverly Hills (43GBP). Powiem Wam, że to opakowanie to porażka - miłe w dotyku, w kolorze delikatnego różu, ale brudzi się pieruńsko! Same kolory piękne, jednak cienie malutkie jak u Nabli. Pigmentacja jest bardzo dobra, cienie się osypują ale nie jakoś mega. Troszkę jestem zawiedziona tym, że te kolory są takie ciemne.


Ostatnia rzecz do oczu to kredka kupiona w Naturze Wet n Wild Color Icon Kohl Crayon Pour Les Yeux w kolorze Simma Brown Now! (4,4zł). Czytałam o niej dobre opinie i postanowiłam na promocji wrzucić do koszyka. Ciekawa jestem czy dorówna mojej ukochanej kredce z Kryolan Kajal – Brown. Na plus na bank to, że jest dużo tańsza od tej co używam :)


Teraz pora na pazury i zaczynam od trzech nowych lakierów. Pierwszy to głęboka czerń z milionem drobnych iskierek w kolorze fioletu i turkusu - Neo Nail z kolekcji Galaxy Glitter w kolorze Andromeda (28,90zł). Kolejny kolor to Semilac nr 257 w odcieniu Rose Brown (33zł). To cudny bordowo-winny lakier wypełniony brokatem. Ostatni to także Semilac tym razem z efektem Cat Eye 3D nr 639 w kolorze Pink (33zł). Do korzystania w pełni z tego lakieru potrzebny jest magnes o którym przeczytacie niżej :) Odcień to połączenie różu, fuksji oraz złotych refleksów.



Przyszła pora na pyłki do paznokcji, zacznę od Semilaca bo to rodzynek w tym gronie :) Mowa o Flash Galaxy nr 665 w kolorze Purple&Rosa (29zł) - przepiękne płatki fioletu, różu, miedzi i niebieskości. Kolejne pyłki pochodzą z marki Neo Nail. Pierwszy to także pyłek w płatkach o nazwie Chrome Flakes Effect nr 02 (22,90zł). Są to foliowe płatki w złotym odcieniu. Kolejny sypki proszek to tak zwana syrenka czyli Arielle Effect - Classic (7,99zł). Kolejny to Volcano Effect Nr 04 (11,90zł) - brokatowy pyłek w czarno-granatowym odcieniu. Ostatni sypki jegomość to Chrome Effect w odcieniu Silver (25,99zł), który zmienia lakier w metaliczną tafle lustra.


Teraz pora na przyrządy. Kupiłam dwa, pędzelki mam, więc potrzebowałam tylko tych do nowych kupionych efektów na paznokcie :)


Pierwszy to magnes do lakieru z efektem 3D czyli Semilac Magnetic Pen (39zł). Wygląda jak długopis na którego końcówce znajduje się magnes do kreowania wzorków - już nie mogę się doczekać pierwszego użycia :)



Kolejny w formie długopisu przyrząd to Semilac Silicone Brush nr 02 (25zł). Jest to dwustronne urządzenia przeznaczone do wcierania pyłków czy też rzeźbienia w plastelinie. Ja będę go używać głównie z pierwszego powodu :) Podobno te elastyczne końcówki bardzo łatwo można wyczyścić w cleanerze lub acetonie.




Przyszła pora na pomadki! Zacznę od przepięknego, ciepłego, różanego koloru w wersji matowej od Nabla Diva Crime Lipstick w kolorze Ombre Rose (54,90zł). To nie jest typowy mat - raczej satyna, bo rozprowadza się na ustach jak masełko. Uwielbiam te pomadki również za ich opakowanie, jest maleńkie i minimalistyczne, a przy tym zawiera pełnowymiarowy produkt - idealne do torebki :)




Na koniec dwa Maczki (86zł): Heroine oraz Hot Gossip kupione z okazji międzynarodowego dnia szminki - 29 lipca. Pierwsza to mega odważny fioletowy kolor o wykończeniu matowym. Ten biskupi odcień nie potrzebuje konkurencji na twarzy, podstawowy makijaż oka plus sztuczne lub dobrze wytuszowane rzęsy to dla niego idealna para. Trzeba z nim uważać bo przy za dużej ilości lub suchych skórkach na ustach lubi się nierówno nałożyć. Drugi kolor o wykończeniu kremowym to jasny różany odcień. Przez wykończenie cremesheen pigment nie jest intensywny, jednak nadal dobrze widoczny. Niestety momentami wygląda na ustach jakby był o wykończeniu perłowym i daje trochę wtedy przerysowany obraz ust, jednak nałożony delikatnie i odciśnięty w chusteczkę przepięknie się prezentuje.

U mnie to tyle w temacie zakupów jeśli chodzi o poprzedni miesiąc, a u Was?
Zaszalałyście w sklepach z okazji dnia szminki?

Pozdrawiam Was serdecznie!

12 komentarzy:

  1. Lakier z NeoNail wygląda mega ciekawie, z chęcią zobaczyłabym go na paznokciach. Ja mam większość jasnych kolorów lakierów, wreszcie muszę nabyć coś bardziej mrocznego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przekrój kolorystyczny ogromny, muszę koniecznie zacząć się ograniczać :)

      Usuń
  2. Piękne kolory pomadek, ja w tym miesiącu nie kupiłam ani jednej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty! U mnie uzależnienie sięga ostatnio zenitu :)

      Usuń
  3. paletka z Nabli jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Just peachy ma to do siebie, ze wiele kolorów po blendowaniu zmienia się w jedną plamę ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się zgodzę, mam na nią taki patent, że nakładam góra dwa lub trzy max

      Usuń
  5. Piękne te palety z pierwszego zdjęcia! I szminki :) ekstra nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj:).
    Wybrałaś przepiękne kolory pomadek Mac <3.
    Ja ostatnio najczęściej sięgam po Angel, ale niestety nie jest ona bez wad. Z tej gamy kolorystycznej o niebo lepiej wypada Creme Cup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam obie i obie na wykończeniu - jednak kupie je znów ponownie, są idealne do ciemny makijaży :) Przy mojej bladej twarzy i ustach nawet dobrze wyglądają :)

      Usuń

Copyright © 2016 M&M - Mouse and Makeup , Blogger