Przyszła pora na nowości zakupowe poczynione w Sierpniu :) Ilościowo dużo mniej niż zazwyczaj, ale za to same skarby na jakie polowałam. Myślę, że urlopowanie mi nie służy, bo zawsze w miesiącach urlopowych częściej zasiadam do kompa i wyszukuje sobie rzeczy które bym chciała...
Jak łatwo możecie zauważyć - moje łupy zdobyłam głównie w Sephora i CultBeauty :) Pomadek nie mogło zabraknąć - bo jakby mogło być inaczej! I to chyba od nich dla odmiany zacznę tego posta z listą zakupową. Wszystkie trzy to odcienie zgaszonych, brudnych róży - takie kolory lubię najbardziej :)
Zacznę od Marc Jacobs Beauty Le Marc w kolorze Slow Burn nr 246 (101,25zł), poprzedni kolor tak mi się spodobał, że postanowiłam kupić kolejny. Na szczęście nie ma także zapachu jak poprzednia, natomiast jest w cudnym kolorze szarawego, brudnego różu z lekką nutka brązu - cudny kolor.
Kolejna bardzo zbliżona kolorystycznie do poprzedniej to NARS Audacious Lipstick w kolorze Anita (84,90zł). Jest to także kremowe wykończenie z większym dodatkiem brązu niż ta wcześniejsza pomadka. Strasznie śmierdzi, nie urywa nosa, ale to okropny, sztuczny i chemiczny zapach... Polowałam na kolor Anna, ale nie widziałam go w Sephora :(
Trzecia i ostatnia pomadka z nowości to Smashbox Be Legendary Lipstick w kolorze Matte Mauve Pink (74,25zł) - najjaśniejszy odcień chłodnego różu. Nie jest całkiem matowa, raczej to satyna. Niestety pachnie tak samo okropnie jak poprzednia - nie rozumiem jak za taką kasę szminki mogą tak śmierdzieć!
Wszystkie pomadki kupiłam na promocjach w Sephora :) Wszystkie przepięknie wyglądają na ustach i cudnie kryją. Zjadają się bardzo równo, choć troszkę jednak wysuszają usta.
A teraz coś czego dawno nie było w moich zakupach :) Ostatnimi czasy po wykończeniu baz pod makijaż, jakoś się od nich odzwyczaiłam i powiem Wam, że zakup tej był całkiem przypadkowy :) Ogólnie wiedziałam, że bazy ze Smashbox są świetne i polecane przez wiele osób, ale dla mnie zawsze jakoś były za drogie. Tą wyhaczyłam na stoisku z miniaturkami i do tego jeszcze przy kasie okazało się że mam zniżkę 20%. Photo Finish Pore Minimizing Primer (55zł). Jeszcze nie otwierałam, a jeśli okaże się super to zachowam ją sobie na większe wyjścia :)
Teraz pora na nowy podkład - a raczej krem BB :) U mnie standardowych podkładów mało, bo przeważnie na co dzień wystarczają mi właśnie takie kremy - na szczęście nie mam większych problemów z cerą, więc sprawdzają się idealnie. Lovely Girl BB Cream od SKIN79 (8USD) to już moje 3 opakowanie - uwielbiam go! Wcześniej kupowałam go na stronie firmy, jednak już od jakiegoś czasu nie jest tam dostępny, więc zaopatruje się na ebayu :) Przepięknie wygląda na twarzy, ma chłodny i bardzo jaśniutki kolor beżu. Zapach jest delikatnie cukierkowy, ale przy tym nie nachalny i szybko się ulatnia.
Nie jestem fanką czarnych kredek, sto razy wolę ciemno brązową, jednak czasem jako baza do smoky się przydaję, więc postanowiłam znaleźć sobie jakąś dobrą i miękką. Padło na polecaną w necie kredkę Incredible Black Matte and Lasting od Wibo (13,99zł). Jest serio mega czarna i przy tym mięciutka - myślę, że zostanie ze mną na dłuuugo :)
Przyszła pora na dwie gwiazdy tego miesiąca, czyli zakupowe łupy od Huda Beauty. Pierwsza zdobycz to Desert Dusk Palette (56GBP). Po tym jak spodobała mi się poprzednia, tą także musiałam mieć :) Kolorystyka jest zabójcza, a moje przyjaciółki po jej zmacaniu, zamówiły też swoje sztuki. Te dwa fiolety w środku krzyczą do mnie okropnie i to chyba z nimi będzie mój dziewiczy makeup nią :)
Ostatnia zdobycz od Huda Beauty, to jedna z jej małych paletek, czyli Smokey Obsessions Palette (25GBP). Wygląda obłędnie i będzie jak znalazł do tej czarnej kredki z Wibo :) Teraz tak serio, uważam, że do wieczorowego makijażu będzie świetnie się nadawać, klasyczne smokey zamknięte w małym kartoniku. Chce jeszcze sprawić sobie drugą z tej serii, czyli Mauve Obsessions - myślę, że razem będą tworzyć całościową paletę!
Recenzję paletek na bank pojawią się na blogu :)
A jak Wasze zdobycze kosmetyczne ostatnich tygodni? Pochwalcie się!
Ściskam Was!
Pomadki bardzo w moich kolorach. Nosiłabym wszystkie. Huda duża mnie nie kręci, ale mauve jest piękna :)
OdpowiedzUsuńTe małe paletki są super, troszkę za drogie jak na rozmiar ale idealnie na wyjazd, a i w toaletce nie zajmują dużo miejsca :)
UsuńZazdroszczę paletek.
OdpowiedzUsuńSmashbox uwielbiam. Produkują moje ulubione podkłady, korektory i tusz do rzęs. Właściwie wszystko co mam tej marki się u mnie sprawdza :) Nars mnie zawiódł wejściem na chiński rynek, więc od tamtej pory bojkotuję. A Huda Beauty kusi od bardzo dawna, ale ceny jak dla mnie są za wysokie. Więc jeszcze sobie poczeka :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam przygodę z kosmetykami Smashbox, są mega polecane i mam ochotę je popróbować po troszeczku :)
UsuńPomadka Smasha i Nars - obie cudne i takie w moich kolorach!
OdpowiedzUsuńAch no piękne są :)
UsuńKurcze zazdroszczę Ci wszyskich tych kosmetyków hehe:D HB ma naprawde dobre jakościowo paletki:)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ta pomadka z NARS ale szkoda, że jej zapach jest kiepski. Mam Mauve Obsessions od niedawna ale jakoś nie potrafię się nią jeszcze na cieszyć. Dla mnie to paleta typowo na jesień.
OdpowiedzUsuńO a tu za oknem Jesień powoli nadchodzi :)
UsuńO ja marzy mi się już dawno ta paletka od Huda jejku jestem ciekawa jak kryje, kiedy jakiś makijaż:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Nowy post - WWW.KARYN.PL
Haha ostro już testuje, jednak makijaż dopiero przy recenzji :D
UsuńPiękne pomadki! Przygarnęłabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam promocje 20% mnie zawsze to taniej można kupić, wiec polecam zmacać w Sephora i czekać na promkę :)
Usuń