Cześć!
Dziś przybywam z kolejną recenzję kremu pod oczy, który właśnie wykończyłam już jakiś czas temu :) Mowa o firmie Missha i ich kremie pod oczy Super Aqua (67,55zł). Zakupiłam go u mojego sprawdzonego sprzedawcy na ebay. To już zaczyna być moją tradycją, ale wspomnę i teraz, że nie ma dobrego makijażu bez dobrej pielęgnacji!
Krem zakupiłam pod koniec roku 2018 w listopadzie i zaczęłam go stosować od Grudnia. Wykończyłam go jakoś pod koniec Maja tego roku, więc jest dość wydajny. Stosowałam go zarówno rano i wieczorem, wystarczył mi na 6 miesięcy, wiec całkiem sporo.
Kilka szybkich faktów:
- Pojemność 30ml
- Ważność 36 miesięcy bez otwierania lub 9 miesięcy od momentu otwarcia
- Cena ok. 60 do 130zł (w zależności gdzie go kupicie)
- Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Cetyl Ethylhexanoate, Niacinamide, Silica, Chondrus Crispus Extract, Saccharum Officinarum (Sugarcane) Extract, Anastatica Hierochuntica Extract, Betula Platyphylla Japonica Juice, Opuntia Ficus-Indica Extract, Pseudoalteromonas Ferment Extract, Myrothamnus Flabellifolia Callus Culture Extract, Opuntia Ficus-Indica Callus Culture Extract, Rhizophora Mangle Callus Culture Extract, Salicornia Herbacea Callus Culture Extract, Lactobacillus Ferment, Imperata Cylindrica Root Extract, Opuntia Ficus-Indica Stem Extract, Adansonia Digitata Seed Extract, Adenium Obesum Leaf Extract, Dimethicone, Pentylene Glycol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Arginine, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, PPG-5-Ceteth-10 Phosphate, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Caprylyl Glycol, Dimethiconol, Sodium Polyacrylate, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Adenosine, 1,2-Hexanediol, Ethylhexylglycerin, Glyceryl Caprylate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol
Krem przychodzi do nas kartonowym, pięknym pudełeczku w kolorystyce takiej jak sama tuba kremu. Pojemność jest tutaj bardzo duża, gdyż praktycznie dwa razy większa niż standardowo. Sama tuba kremu jest giętka, ale nie tandetna. Kolorystyka granatu przemawia do mnie w 100%! Opakowanie jest z pompką typu airless, gdzie kompletnie nic nie zmarnujemy - sprawdziłam :) Podczas używania kremu widzimy dokładnie jak go ubywa, gdyż począwszy od końca - tuba zaczyna być zasysana (widać to świetnie na ostatnim zdjęciu).
Konsystencja kremu to bezbarwny wodnisty żel. Wydawałoby się, że przez to powinien być rzadki, ale tak nie jest. Krem ma treściwą konsystencję, która dobrze wypracowana w skórę i do tego w niewielkiej ilości szybko się wchłania pozostawiając jednak na skórze pod oczami lepki film, który znika po pewnym czasie. Mogłoby się wydawać, że przez to nie nada się pod makijaż - nic bardziej mylnego. Krem działa jak lepka baza i świetnie łączy się z korektorami. Dodatkowo jeśli krem będziecie trzymać w lodówce to podczas używania będzie jak łagodzący kompres w upalne dni, lub gdy wasze spuchnięte oczy będą tego potrzebować.
Co do zapachu to mi osobiście nie przeszkadza i jest słabo wyczuwalny, dodatkowo szybko się ulatnia po wybraniu kremu z tubki.
"Woda skalna z błękitnych gór w Australii określana jako światowe dziedzictwo przyrodnicze pomaga zapewnić dużą wilgotność i chronić skórę przed wysuszeniem.
Potężny kompleks witamin oraz wyciąg z roślin, które chronią się przed ekstremalnym klimatem, pomaga skórze utrzymać wilgoć przez długi czas dzięki utworzonej warstwie ochronnej, która zatrzymuje nawilżenie w skórze.
Krem zmniejsza widoczność cieni i delikatnych zmarszczek wokół oczu. Zapewnia wypoczęty i odświeżony wygląd."
Co ja na to?
- Zgadzam się co do nawilżenia, jest ono widoczne i długotrwałe
- Co do zmniejszenia widoczności cieni, niestety nie zgadzam się. Mam niewielkie, a praktycznie nie widoczne jak się wyśpię cienie pod oczami, a i tak było je świetnie widać
- Rzeczywiście niewielkie zmarszczki są spłycone, ale to tylko chwilowy zabieg, krem je po prostu lekko wypełnia
- Po nałożeniu go człowiek wygląda troszkę lepiej, to muszę przyznać, bo krem też bardzo fajnie ujędrnia skórę wokół oczu
Pomimo, że krem to nie jest jakiś szał i gór nie przenosi, to jednak ma to coś :) Nawilżenie w połączeniu z ujędrnieniem skóry daje efekt zdrowej i zadbanej skóry, a przy tym młodszej przez lekką korekcję małych zmarszczek.
Praktycznie niewyczuwalny zapach, przyjemne i chłodząca konsystencja a do tego ten mega na wypasie tubowy pojemnik - wszystko przemawia na korzyść tego kremu. Pamiętajmy też o ogromnej pojemności!
Lepki film pozostawiony przez krem jest genialny podczas wykonywania makijażu, idealnie scala się z korektorem i działa jak "klej" - dzięki czemu makijaż trzyma się lepiej i dłużej. Krem niestety nie odmładza nas realnie, ale wizualnie na bank!
>> Następnym kremem pod oczy który testowałam był krem z białej serii od Hada Labo. Niedługo wpadnę Wam o nim opowiedzieć <<
Miałyście kremy od Missha? Jakie są wasze wrażenia? Który polecacie?
Ściskam Was mocno!
Szkoda, że odrobinę lepiej nie radzi sobie z cieniami, bo wtedy byłby ideałem na dzień! Marka mocno mnie ciekawi, więc możliwe, że dam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak Ci się sprawił jeśli kupisz :)
Usuń