Dziś mam dla Was dawkę pielęgnacji od marki Clarins. Dorwałam kiedyś jakiś kod u nich w sklepie na 20% zniżki i postanowiłam spróbować. Wahałam się miedzy dwoma kremami, jednak ostatecznie wybór padł na Multi-Active Nuit - przeciwzmarszczkowy krem na noc do skóry normalnej i suchej (244zł). Powiem Wam, że to majątek za krem! Nie tańczy i nie śpiewa, mieszkania nie wysprząta, więc miałam cichą nadzieję, że choć z cerą robi cuda. Czy tak jest? Przekonacie się czytając recenzję.
Krem kupiłam w sklepie internetowym marki pod koniec roku 2018. Starczył mi około na 4 miesiące i na wyczerpaniu był już pod koniec marca 2019. Szczerze myślałam, że jednak posłuży mi trochę dłużej. Stosowałam go na noc jak w zaleceniach oraz niewielka ilość na dzień.
Kilka szybkich faktów:
- Pojemność 50ml
- Ważność 18 miesięcy od momentu otwarcia
- Cena ok. 300zł
- Skład: AQUA/WATER/EAU, GLYCERIN, ISONONYL ISONONANOATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, CETEARYL ALCOHOL, AMMONIUM ACRYLOYLDIMETHYLTAURATE/VP COPOLYMER, PROPANEDIOL, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, PARFUM/FRAGRANCE, CETEARYL GLUCOSIDE, DIMETHICONE, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, DIPSACUS SYLVESTRIS EXTRACT, CAPRYLYL GLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TOCOPHERYL ACETATE, CELLULOSE, DISODIUM EDTA, SODIUM HYALURONATE, ALCOHOL, ESCHSCHOLTZIA CALIFORNICA FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, ACTINIDIA CHINENSIS (KIWI) FRUIT EXTRACT, BUTYLENE GLYCOL, DIOSPYROS MESPILIFORMIS LEAF EXTRACT, MALTODEXTRIN, TETRASODIUM EDTA, SANICULA EUROPAEA EXTRACT, PHENOXYETHANOL, LAPSANA COMMUNIS FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, FURCELLARIA LUMBRICALIS EXTRACT, SODIUM CITRATE, POTASSIUM SORBATE, CITRIC ACID, GLYCOLIC ACID, LACTIC ACID, MARIS SAL/SEA SALT/SEL MARIN, POLYVINYL ALCOHOL, COPPER PALMITOYL HEPTAPEPTIDE-14, HEPTAPEPTIDE-15 PALMITATE [V2802A]
Krem przychodzi do nas w kartonowym opakowaniu w kolorze kompletnie odbiegającym od tego co znajdziemy w środku. Wewnątrz znajdujemy skromny słoiczek, starannie zafoliowany oraz ulotkę. Tu pojawia się pierwszy smuteczek, bo nie ma dołączonej szpatułki, a po samym wyglądzie słoiczka może się już spodziewać problemów z wydobyciem resztek kremu, szczególnie przy zagięciach - masakra nawet ze szpatułką wyciągnąć wszystko :(
Pojemniczek kremu jest bardzo ciężki, wykonany z grubego szkła - w końcu musimy wiedzieć za co tyle płacimy :) Przepiękny lekko przeźroczysty, niebieski kolor słoiczka, wewnątrz dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowej przekładki, która przydaje się mega na początku kiedy mamy pełny słoik kremu.
Konsystencja kremu jest treściwa i w białym kolorze. Krem cudownie się rozprowadza i wchłania, od razu skóra staje się gładsza i ujędrniona. Niestety tragicznie wydobywa się krem bez szpatułki - na szczęście zostawiłam sobie jedną z poprzedniego kremu, więc nie musiałam się tym faktem przejmować, natomiast uczulam Was na to.
Zapach jest obłędny, nie mam pojęcia co tak pachnie, ale przypomina mi świeżo skoszoną trawę lub złamaną gałązkę, albo łodyżkę kwiatka - obłędny roślinny zapach. Utrzymuje się po nałożeniu kilka minut na twarzy. Ja uwielbiam takie zapachy, wtedy pielęgnacja to mega przyjemność.
Obietnice producenta:
"Odkryj niezawodną pielęgnację na noc, idealną dla kobiet stawiających czoła licznym wyzwaniom. Formuła kremu, wzbogacona w ekstrakt z organicznego maku kalifornijskiego o właściwościach regenerujących, przynosi Twojej skórze potrzebny jej odpoczynek, sprawiając, że po przebudzeniu staje się gładka i pełna sprężystości. Przeciwzmarszczkowy Krem, który zwalcza wczesne oznaki starzenia się skóry i w widoczny sposób wygładza pierwsze zmarszczki. Jego działanie niwelujące skutki zmęczenia połączone jest z ochroną skóry przed szkodliwymi skutkami zanieczyszczeń środowiska, dzięki kompleksowi Anti-pollution. Tryskająca młodością cera, każdego dnia i przez długie lata!"
Co ja na to?
1. Zgadzam się, że po przebudzeniu skóra jest gładka, miła w dotyku i bardzo sprężysta, w sumie to już po samej aplikacji staję się lekko napięta i ujędrniona.
2. Przyznam, że rzeczywiście rano jakby moja skóra wizualnie była bardziej wygładzona, szczególnie bruzdy nosowo-wargowe, jednak po odstawieniu produktu czar pryskał po paru dniach, więc to tylko chwilowe złudzenie - jak wypełniacze zmarszczek
3. Nie wiem jak zbadać, czy krem chronił przed zanieczyszczeniami, ale skóra serio była bardziej promienna i witalna po przebudzeniu
Czy kupie ponownie? Nie.
Nie zrozumcie mnie źle, to jest dobry krem, ale za taka kasę zupełnie się nie opłaca. Bardzo przypomina mi w działaniu It's Skin - Hyaluronic Acid o którym pisałam TUTAJ, a jednak cena milion raz bardziej przystępna. Niestety skutki stosowania kremu nie są długo trwałe - no może by były po latach stosowania, ale u mnie po kilku miesiącach wystarczyło kilka dni, aby skóra wyglądała tak jak wcześniej. Zapach jest obłędny i mogłabym wąchać go godzinami!
Nic mi po kremie nie wyskoczyło na twarzy, nie podrażniał jej. Jeśli ktoś z Was ma kasę na zbyciu i wie, że nie skończy się to na jednym opakowaniu to kupujcie śmiało, dla mnie to jednak nie współmierne korzyści do poniesionych finansowych kosztów.
Gdybym była mega bogata i zarabiała kilkanaście tysięcy miesięcznie to pewnie bym się na niego skusiła i kupowała regularnie, natomiast niestety nie mam takiej kasy i na taką przyjemność pozwolić sobie nie mogę :(
>> Kolejny krem do testów to The SAEM - Iceland Water Volume Cream, dużo niższa półka cenowa. Recenzja jak zwykle pojawi się kiedy wykończę słoiczek <<
Miałyście może ten krem od Clarins, a może coś innego z tej marki Wam się sprawdza? Dajcie koniecznie znać w komentarzu :)
Ściskam Was mocno!
Lubie Clarins ale togo nie mialam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńa jakich używałaś?
OdpowiedzUsuń